Mazur
Taniec wszedł do repertuaru w 2011 roku. Przedstawiany jest jako taniec salonowy dla młodych, inicjujących swe kroki na balach i zabawach. Przy budowie choreografii posłużono się opisanymi w książce "Mazur i jego zasady oraz 125 figur mazurowych" Karola Mestenhausera elementami.
Wg Mestenhausera „Mazur (salonowy) rozpoczyna się ogólnym tańcem para za parą (…) na około sali(...)." Dalej mazur rozwija dziesiątki figur jak: rond (kółko), tour de main (obrót w kółko), chaine de dames et de cavaliers (łańcuszek dam i kawalerów), by ruszyć znów en avant (naprzód) i zakończyć się w miejscu. „Zakończenie mazurowe tańczy się razem z damą w kółko na miejscu.”
Co o Mazurze piszą wielcy Polacy:
*Mestenhauser: "Jednym z najtrudniejszych, ale najpiękniejszych tańców, najwięcej cechujących życie i zręczność młodzieży, jest Mazur. Jestto taniec czysto narodowy polski, który niemal wszystkie nasze salony ożywia(...)."
*Czarniawski pisze :„Cudzoziemiec nie odda go dobrze, bo krok mazura nie cierpi ścieśnień prawidłowych, on potrzebuje swobody; trzeba go improwizować, tworzyć, więc trzeba mieć ducha miejscowości, trzeba być synem i wychowańcem tej ziemi naszej, by pięknym tchem, piękną formę utworzyć”
*M. Gorzkowski: „W Mazurze dwa są odcienie,-dwa charaktery,-dwie role-mężczyzny oraz kobiety: mężczyzna w nim wyobraża stronę lechicką-polską; kobieta stronę niewieścią. Mężczyzna stanąwszy do tańca, zwolna posuwa się naprzrzód i niby kontent, że ma coś z bliska jakby ozdobę z u boku, to się przechyla, to się znowu oddala, by spojrzeć z gorętszym zachwytem na upiększoną swą stronę. Bije hołubca lub ostrogami uderza, by takim szelestem skierować ku sobie oczy tancerki oraz wywołać ten uśmiech, którym się człowiek upaja, choć nigdy nasycić nie może. Czasami mężczyzna, tańcując Mazura, zaczyna od razu hołubcem: silnie on tupie nogami, jak gdyby chciał naśladować jakieś znienacka przybycie. - Dziewczyna niby wybiega, i połączywszy z swym gościem, lecą gdzieś dalej... po równej przestrzeni... tak jak prąd wiatru po stepowej równinie, w podskokach i szumie!...Rzekłbyś, że Mazur jest wówczas stepem... jest polem, dąbrową... a tanecznicy - to wiatr!!
Dziękujemy Panu Leszkowi Rembowskiemu za zrozumienie tego pięknego, acz trudnego tańca i pomoc w układaniu choreografii.